Jak ten czas leci.... Dopiero był marzec i obchodziłam z moimi uczniami Światowy Dzień Poezji, a to już majówka!
To już ponad miesiąc, ale mimo to zdecydowałam się, że napiszę kilka słów o tym, co zaproponowałam tego dnia dzieciakom.
Na lekcję skopiowałam spora ilość wierszy (wybrałam Ks.Jana Twardowskiego ze względu na dość prosty- acz nie prostacki- język), a następnie pocięłam je na wąskie paseczki. Trochę się napracowałam, bo każdy wers stanowił oddzielny pasek.
Dzieci pracowały parami, a ich zadanie polegało na stworzeniu własnego wiersza- prawdziwy poeta tylko trochę im pomógł;-) Dzieciaki wybierały sobie garściami słowa Twardowskiego i układały je tak, aby nadać im "drugie życie":-) Postawiłam tylko jeden warunek: powstały w ten sposób tekst musiał być sensowny! Dzieci szalały poetycko- stworzyły własne wiersze, nadały im tytuły, zaprezentowały, a nawet podjęły próby interpretacji!
Przy okazji powiedzieliśmy sobie, co to jest wiersz biały i wiersz wolny.
Wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że tworzenie poezji to ciężka praca!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz